19 września 2012

Kilka króciutkich imaginów. Harry, Louis, Niall. ; ]

Imaginy pisane w tamtym roku szkolnym. Kiedyś, na informatyce... ;D
Jestem chora aktualnie ;c Zapalenie oskrzeli i infekcja gardła. Brzmi koszmarnie, ale nie jest tak źle. A skoro cały tydzień mam być w domu, napiszę kilak imaginów. Cieszycie się? ;D

__________________________________________________________
Hazza.

Siedzisz w klasie na lekcji matematyki. Jesteś najlepsza z klasy i wszystko
już wiesz, więc patrzysz znudzona przez okno. Nagle zauważasz samochód
podobny do tego, który ma Harry, twój chłopak. Przyglądasz się z
zainteresowaniem i widzisz, że drzwi otwiera właśnie Hazza. Trzyma
kartkę z napisem 'Kocham Cię, chodź do mnie'. Uśmiechasz się do niego
i piszesz sms 'Spróbuję'. Pytasz się nauczycielki, czy możesz iść do
toalety. Po jej zgodzie wychodzisz na parking i biegniesz do Harry'ego.
Całujesz go i słyszysz głośne śmiechy. Odwracasz się w stronę
szkoły i widzisz swoje koleżanki i kolegów w oknach. Zmieszana lekko
machasz dłonią i patrzysz na szeroki uśmiech Hazzy.


Lou.



Idziesz z koleżankami przez centrum handlowe. Masz na sobie czerwone rurki,
koszulkę w paski i szelki, na wzór Louisa z One Direction. Swoje długie
brązowe włosy zlokowałaś i puściłaś wolno na plecy. Uśmiechałaś
się szeroko z udanych zakupów i roześmiałaś z żartu koleżanki. I
nagle znieruchomiałaś i patrzyłaś zdziwiona w jeden punkt. Naprzeciwko
ciebie szli Louis i Harry. Nie przypuszczałaś, że ich kiedykolwiek
spotkasz, nawet jeśli mieszkałaś w Londynie. Hazza szturchnął Lou i
pokazał na ciebie. Ten od razu spojrzał i uśmiechnął się szeroko.
Podeszli do was i przedstawili się. Nie potrafiłaś nic zrobić ani
powiedzieć. Louis wyciągnął z twojej ręki telefon i zapisał swój
numer. Gdy odchodził razem z Harrym, powiedział krótkie 'Zadzwoń'.
Spojrzałaś na zdziwione twarze koleżanek, uśmiechnęłaś się i
powiedziałaś 'Wiedziałam, że kiedyś się to zdarzy. To wszystko
dzięki ciuchom' i się roześmiałaś. 


Nialler.



Umówiłaś się z przyjaciółką na obiad. Z powodu dobrych rekomendacji
wybrałyście Nandos, ulubioną knajpkę Nialla z twojego ulubionego
zespołu. Siedziałaś na murku przed lokalem, czekając na
przyjaciółkę, gdy zobaczyłaś znajomą sylwetkę. Myślałaś, że
tylko ci się wydaje, jednak to naprawdę był on- Niall Horan. Za nim szli
Zayn, Liam, Harry i Louis. Siedziałaś i wpatrywałaś się w nich, jednak
gdy oni spojrzeli w twoją stronę, szybko spuściłaś wzrok. Nie mogłaś
nic zobaczyć przez kurtynę swoich włosów spadającą na twarz. Nagle
poczułaś czyjąś dłoń na kolanie. Zaczerwieniłaś się ale
spojrzałaś, kto był przed tobą. Spojrzałaś prosto w roześmiane oczy
Nialla, choć jego twarz wyrażała bardziej zatroskanie. Po krótkiej
rozmowie dowiedział się, że po prostu czekasz na przyjaciółkę. Nie
chciał, żebyś czekała tutaj sama, nie wiadomo jak długo, więc
zaprosił cię do środka. Usiadłaś z nim i resztą zespołu do stolika i
śmiałaś się z każdego żartu. Po kilkudziesięciu minutach przyszła
twoja przyjaciółka i pomimo zdziwienia, dosiadła się. Spędziłyście
miły dzień z waszymi idolami i wymieniliście się numerami telefonów.

__________________________________________
Chyba nie miałoby sensu, gdybym takie krótkie dodała osobno. Więc macie tu trzy imaginy ode mnie. 
Mogę liczyć chociaż na jeden komentarz? ; 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz